W związku z toczącą się w mediach i mediach społecznościowych dyskusją związaną z ujawnieniem przez kobiety przypadków molestowania seksualnego w tekście „Papierowi feminiści” w Codzienniku Feministycznym, wyrażamy solidarność i wsparcie dla kobiet, które miały odwagę publicznie opisać swoje osobiste i bolesne doświadczenia.
Jako organizacja od lat zajmująca się przeciwdziałaniem przemocy wobec kobiet i dziewcząt, na co dzień spotykamy się z sytuacjami, kiedy kobiety wciąż boją się i wstydzą mówić o przemocy, jaka ich spotkała i to wciąż one, mimo niechętnemu czy wręcz wrogo do nich nastawionego systemu, podważania ich wiarygodności, latami dochodzą swoich praw.
Jest to często bolesna i trudna droga. Nie pomaga im w tym ani nastawienie społeczeństwa czy mediów, ani przedstawicielek i przedstawicieli instytucji pomocowych, ani także wymiaru sprawiedliwości i innych, którzy często winę i odpowiedzialność za przemoc przerzucają na kobietę, która tej przemocy doświadczyła.
W Polsce między innymi z tego właśnie powodu większość kobiet, które doświadczyły przemocy seksualnej nigdzie tego faktu nie zgłaszają, nikomu o tym nie mówią, bojąc się, że jeśli to zrobią, natychmiast uruchomi się mechanizm, znakomicie znany specjalistkom i specjalistom zajmujących się przemocą ze względu na płeć. Mechanizm polegający na podważeniu wiarygodności osób, które doznały przemocy i wybielania sprawców. Ma on wiele wymiarów – od nawoływania do bezstronności, zaprzestania zaszczuwania sprawców i rujnowania ich kariery, przez odwoływanie się do zasady „domniemanej niewinności” po mniej lub bardziej nienawistne komentarze skierowane do kobiet, które zdecydowały się przemoc ujawnić.
Dlatego doskonale znając te mechanizmy, a jednocześnie wiedząc, że obaj oskarżeni przyznali się do większości zarzucanych im zachowań, napisałyśmy ten list.
Od 12 lat stoimy po stronie kobiet, zwłaszcza tych, które doświadczyły przemocy. I nic tego nie zmieni. Teraz także trzymamy ich stronę.
Zespół fundacji Feminoteka