Iran i Arabia Saudyjska powinny zostać wykluczone z letnich Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro za stosowanie seksistowskiego apartheid.
Autorka: Emma Kate Symons
Źródło tekstu: New York Times
Źródło zdjęć: Franck Fife /AFP/GettyImages, Fayez Nureldine/GettyImages
Według francuskich feministek wykluczanie kobiet z zawodów sportowych w państwach islamskich przypomina najcięższe lata apartheidu w RPA.
Czołowe francuskie feministki m.in. Linda Weil-Curiel oraz Annie Sugier – przedstawicielki International League of Women’s Rights (organizacji założonej przez Simone de Beauvoir) wraz
z Francoise Morvan – reprezentantką europejskiego lobby na rzecz kobiet w liście opublikowanym na łamach dziennika „Liberation”, zaapelowały o ukaranie Rijadu i Teheranu za łamanie fundamentalnych zasad olimpizmu: równości kobiet i mężczyzn oraz niedyskryminacji sportowców.
Według sygnatariuszek apelu, mimo obietnic władz o zliberalizowaniu przepisów i deklaracji Arabii Saudyjskiej o zajęciu się sprawami „rozwoju kobiecego sportu”, oba kraje nadal łamią zasady Karty Olimpijskiej. W Iranie wciąż obowiązuje całkowity zakaz wstępu kobiet na stadiony, na których rozgrywane są męskie zawody, zaś w Arabii Saudyjskiej pozbawione są one szans na uprawianie sportu (w szkołach nie ma zajęć wychowania fizycznego).
„Igrzyska Olimpijskie w Rio rozpoczną się już 5 sierpnia z udziałem tysiąca sportowców różnych narodowości. Cieniem na tej imprezie położy się obecność dwóch krajów stosujących „apartheid płci”, który śmiało można porównać z rasistowskim apartheidem stosowanym w najbardziej mrocznych latach w RPA”. – można przeczytać w apelu feministek. „Iran i Arabia Saudyjska są jedynymi krajami, które zabraniają kobietom wejścia na stadiony. Co więcej, na Igrzyska w Rio oba te kraje przyjadą z alibi: pokażą sportsmenki zakryte od stóp do głów w islamskie mundurki, tak że ich ciała będą niewidoczne. Te kraje lekceważą przepisy i zasady zapisane w Karcie Olimpijskiej, której są sygnatariuszami. Uprawianie sportu jest bowiem prawem człowieka. Każda osoba musi mieć możliwość uprawiania sportu bez jakiejkolwiek dyskryminacji (zasady V i VI). Dodatkowo, jedną z misji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego jest promowanie równości kobiet i mężczyzn (rozdział 1). ”
Przedstawicielki francuskiego ruchu feministycznego żądając wykluczenia z Igrzysk Olimpijskich obu krajów powołały się na jeszcze jedną zasadę olimpizmu głoszącą, że: „żadne demonstracje ani polityczna, religijna czy rasowa propaganda nie są dozwolone na obiektach olimpijskich”.
Według obrońców praw człowieka, MKOI [Międzynarodowy Komitet Olimpijski] i poszczególne federacje przyjmują zasady, które krzywdzą kobiety i nie mają nic wspólnego z duchem sportu. „Zdradzają muzułmańskie sportsmenki, które decydują się występować z odkrytym ciałem m.in. jak Nawal el-Moutawakel, Marokanka i złota medalistka z Los Angeles, Algierka Hasiba Bu-l-Marka czy Tunezyjka Habiba Ghribi. Iran wielokrotnie obiecywał zniesienie zakazu stadionowego dla kobiet, a Arabia Saudyjska zasięgała opinii MKOl w sprawie rozwój kobiecego sportu. I nic się nie zmieniło”.
Jako dowód na „gotowość do ustępstw” obu krajów, autorki sarkastycznie przytaczają historię Ghoncheh Ghavami, która został uwięziona na pięć miesięcy za próbę obejrzenia meczu siatkówki. Autorki apelu wzięły również pod lupę saudyjski dokument „Wizja 2030″, w którym wspomina się o sporcie jako elemencie niezbędnym do utrzymania zdrowia i którego rozwój należy wspierać, ale brak jest jakichkolwiek odniesień do sytuacji tamtejszych kobiet”.
Nie po raz pierwszy feministki i obrońcy praw człowieka wskazują, że MKOl stara się przypodobać państwom teokratycznym. W 2012 roku organizacja uległa naciskom i mimo głośnego sprzeciwu ze strony bojowniczek o prawa kobiet ze świata arabskiego i Iranu (m.in wygnanej z Iranu Maryam Namazie), zezwolił na noszenie przez sportsmenki hidżabu, w tym samy czasie zabraniając francuskim zawodnikom na noszenie odznaki z napisem „dla lepszego świata”.
„MKOl umiał potępić apartheid i wykluczyć RPA z igrzysk na 30 lat. Ostatnio był też w stanie zawiesić rosyjską federację lekkoatletyczną w prawach członka za stosowanie dopingu na szeroką skalę, czy Kuwejt za rządową ingerencję w lokalne organy sportowe. Teraz nadszedł czas by ukarać państwa gardzące prawami kobiet i zasadami sportu opartymi na uniwersalnych wartościach. Gdyby tylko MKOl miał odwagę, by wykluczyć Arabię Saudyjską i Iran”!
Tłumaczenie i opracowanie: Karolina Ufa
Korekta: Klaudia Głowacz